W planach było objechanie
Piątek, 9 maja 2008 | dodano:09.05.2008
W planach było objechanie trasy maratonu mtb z 2007 (Krynica) ale praca sie wprzedłóżyła i został mi tylko wyjazd na Jaworzyne Krynicka i zjazdł. Było przjemnie tylko już sie robiło ciemno bo na szczycie byłem o 20. Widzialem dużo zwierzątek sarny ptaki np. sowa itp. :)
Dane wycieczki:
Km: | 14.00 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 12.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Po zakupie SPD nie
Wtorek, 6 maja 2008 | dodano:06.05.2008
Po zakupie SPD nie mogłem sie powstrzymać przed jazdą próbną. Pojechałem najpierw na poczte później do Marcinkowic-Klęczan-Chomranic-Męciny-Pisarzowej-Mordarki i wreszczcie dotarłem do Limanowej po drodze spotkałem kolege, którego nie widziałe prawie 2 lata akurat jechał samochodem:). Po red bulu na rynku w Limanowej powrót przez Siekirczyne-Kanine-Wysokie-Trzetrzwine do domku. Na serpentynie przed Sączem wywalił sie Tir z naczepą, deszczu prawie nie było tylko lekka mrzawka. Różnica w jeździe kolosalna super naprawde. Pobiłem rekord prędkości teraz wynosi 60,9 km na godz.
Dane wycieczki:
Km: | 52.00 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 24.96 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Taka mała obiazdówka na rozprostowanie
Sobota, 3 maja 2008 | dodano:03.05.2008
Taka mała obiazdówka na rozprostowanie kości nic szczególnego.
Dane wycieczki:
Km: | 31.00 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 20.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Po wczorajszym wypadku
Środa, 30 kwietnia 2008 | dodano:30.04.2008
Po wczorajszym wypadku sprawdzałem jak chodzi wycentrowane koło i jest całkiem nieźle póki co można jeździć:)
Dane wycieczki:
Km: | 7.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 14.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Wycieczka ja i kuzyn Kuba. Na
Wtorek, 29 kwietnia 2008 | dodano:29.04.2008
Wycieczka ja i kuzyn Kuba. Na początek mała rozgrzewka i dojazd do stacji PKP w Nowym Sączu.

Kupno biletu do Krynicy małe zakupy (drożdżówki). Sesja fotograficzna dla TLK przewozy regionalne hehe gosciu nas prosił.

W pociągu bylo ok zjedlismy drożdżówki i po ok 1:30 byliśmy w Krynicy.
Od razu ze stacji ruszyliśmy czerwony szlakiem w strone Jaworzyny po pierwszym wzniesieniu super zjazd na Czarny Potok koło ośrodka Azotów.

Przecinamy ulice i dalej czerwonym na Jaworzyne. Po drodze mijamy kilka wycieczke:)


DIABELSKI KAMIEŃ
Troche musielismy podprowadzać bo miejscami sie nie dało jechać, po ok 1h byliśmy na szczycie.


SZCZYT JAWORZYNY
Szybkie jedzonko i dalsza droga na Hale Łabowską.


Generalnie to większość zjadów ale było kilka podjazdów SUPER.


W schronisku obiadek i dalsz część do drogi do Rytra.






Zjady no cudowne czasmi ostre czasmi łagodne polne drużki no marzenie. Niesty na sam koniec koziołek i pokrzywione koło troszke zaburzyło ten super dzień. Po lekkim tuningu dało sie jechać w 40 minut dojechalismy do Nowego Sącza.

Poszliśmy na lody I NAPEŁNILIŚMY BIDON:).
Powrót do domku:)
Kupno biletu do Krynicy małe zakupy (drożdżówki). Sesja fotograficzna dla TLK przewozy regionalne hehe gosciu nas prosił.
W pociągu bylo ok zjedlismy drożdżówki i po ok 1:30 byliśmy w Krynicy.
Od razu ze stacji ruszyliśmy czerwony szlakiem w strone Jaworzyny po pierwszym wzniesieniu super zjazd na Czarny Potok koło ośrodka Azotów.
Przecinamy ulice i dalej czerwonym na Jaworzyne. Po drodze mijamy kilka wycieczke:)
DIABELSKI KAMIEŃ
Troche musielismy podprowadzać bo miejscami sie nie dało jechać, po ok 1h byliśmy na szczycie.
SZCZYT JAWORZYNY
Szybkie jedzonko i dalsza droga na Hale Łabowską.
Generalnie to większość zjadów ale było kilka podjazdów SUPER.
W schronisku obiadek i dalsz część do drogi do Rytra.
Zjady no cudowne czasmi ostre czasmi łagodne polne drużki no marzenie. Niesty na sam koniec koziołek i pokrzywione koło troszke zaburzyło ten super dzień. Po lekkim tuningu dało sie jechać w 40 minut dojechalismy do Nowego Sącza.
Poszliśmy na lody I NAPEŁNILIŚMY BIDON:).
Powrót do domku:)
Dane wycieczki:
Km: | 76.00 | Km teren: | 41.00 | Czas: | 05:30 | km/h: | 13.82 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Wyuszyłem z domku tak sobie
Poniedziałek, 28 kwietnia 2008 | dodano:30.04.2008
Wyuszyłem z domku tak sobie nie miałem celu. Po drodze zadecydowalem że zajrze do budowanego Miasteczaka Galicyjskiego w Piątkowej (dz N.Sącza) i musze powiedzieć, że całkiem ładnie to wygląda. Następnie przejechałem troszke drogą w strone Grybowa po czym odbilem w prawo na Górki Jamnickie, nigdy tam nie byłem ale widoki też bardzo ładne, później zjechale do Jamnicy poplątałem się troszke i do domku.
Dane wycieczki:
Km: | 40.00 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:45 | km/h: | 14.55 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Taka fajna przejażdżka w piękny
Wtorek, 8 kwietnia 2008 | dodano:30.04.2008
Taka fajna przejażdżka w piękny dzien. Wyjechałem z rana z domku i myknolem sobie na nowo budowany most na Dunajcu w Brzeznej później do Nowego Sącza a następnie nie zwlekając Stary Sącz tam sobie troszke pojeździłem uliczkami zjadłem drożdżóki i wypiłem tiegerka na ławce w zabytkowym rynku. Następnie za mostem na Popradzie skręciłem w lewo i pojechałem w góre podjazd ciekawy dosyć stromy kilka kilometrów zjechałe po drógiej stronie w Zawadzie. Póżniej wróciełem do Nowego Sącza i wałami Dunajca do Biegonic tam zawrocilem i już drogą do domku.


Fotki pod rurą na Dunajcu i na ciekawej kaskadzie:)


Fotki pod rurą na Dunajcu i na ciekawej kaskadzie:)
Dane wycieczki:
Km: | 55.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 18.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Opisze wycieczke, która odbyła
Niedziela, 23 marca 2008 | dodano:29.04.2008
Opisze wycieczke, która odbyła sie okolo miesiąc temu.
Podjechaliśmy sobie samochodem do parkingu zdjelismy rowery i ruszylismy w trase pod Przechybe od Gołkowic.

Niby na dole pięknie i bez śniegu ale szybko sie okazało, że nie jest tak różowo śniegu z każdym metrem było coraz więcej i uwierzcie, że ciężko było jechać.


I oto ukazał nam się przekaźnik.

Zaraz za nim Schronisko, gdzie zjedlismy pyszne kanapeczki i cieplutką herbatke.

Teraz miesliśmy dwie opcje dłuższą i krótsza ze względu na warunki krótsza wygrała:)

Zjazd do Szczawnicy po śniegu, błotku, kamieniach i trawie. WIele przeżyć kilka kłopocików (skrzywiona przeżutka)




W końcu Szczawnica mały rekonesans i sru do góry na Przechybe

Po bliższym spotkaniu z psiskiem (który go ugryzł w noge)kuzyn złapał kapcia (miał dzisiaj pecha)

Było ciężko

Po raz drugi przekaźnik

Wyczerpani ale szczęśliwi wracamy do domku.

Podjechaliśmy sobie samochodem do parkingu zdjelismy rowery i ruszylismy w trase pod Przechybe od Gołkowic.
Niby na dole pięknie i bez śniegu ale szybko sie okazało, że nie jest tak różowo śniegu z każdym metrem było coraz więcej i uwierzcie, że ciężko było jechać.
I oto ukazał nam się przekaźnik.
Zaraz za nim Schronisko, gdzie zjedlismy pyszne kanapeczki i cieplutką herbatke.
Teraz miesliśmy dwie opcje dłuższą i krótsza ze względu na warunki krótsza wygrała:)
Zjazd do Szczawnicy po śniegu, błotku, kamieniach i trawie. WIele przeżyć kilka kłopocików (skrzywiona przeżutka)
W końcu Szczawnica mały rekonesans i sru do góry na Przechybe
Po bliższym spotkaniu z psiskiem (który go ugryzł w noge)kuzyn złapał kapcia (miał dzisiaj pecha)
Było ciężko
Po raz drugi przekaźnik
Wyczerpani ale szczęśliwi wracamy do domku.
Dane wycieczki:
Km: | 40.00 | Km teren: | 38.00 | Czas: | 04:00 | km/h: | 10.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Zaraz na drugi dzień po
Niedziela, 16 marca 2008 | dodano:30.04.2008
Zaraz na drugi dzień po prawie Przechybie i po skurczach chcialem sie przełamać ale o dziwo nawet nie miałem zakwasów:) Wyjechałem z domku i ruszyłem drogą do Limanowej:) Widoki cudowne na serpentynach pierwszych i drugich cud, panorama Sącza jednego i drugiego, gdy wyjechalem na Wysokie ośnieżone słowackie Tatry, Beskid Sądecki i o wiele więcej:) po chwilowym postoju i napałaniu sie widokiem, który zresztą towarzyszył mi przez cała droge zjechalem do Kaniny, potem jescze troche do Limanowej nie chciało mi sie zjeżdżać więc zawróciłem i do Sącza tam poplątalem sie troszke i do domku:)
Dane wycieczki:
Km: | 50.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 16.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dokladnie nie pamiętam daty ale
Sobota, 15 marca 2008 | dodano:30.04.2008
Dokladnie nie pamiętam daty ale była to moja pierwsza dłuższa trasa na nowym rowerku. Wyjechałem z domku przez Podegrodzei do Gołkowic odpiłem w prawo na Przechybe dojechale od polowy górki zjechalem do Starego Sącza poplątałem sie jeszcze troche i do domku. Tą wyprawe zapamiętam na zawsze bo sie podpaliłem i zamiast kilku km wyszło 65 z czego ostatnie 20km ze skurczami nóg masakra:) ale fajnie było.
Dane wycieczki:
Km: | 65.00 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 21.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |