Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2008
Dystans całkowity: | 155.00 km (w terenie 73.00 km; 47.10%) |
Czas w ruchu: | 10:00 |
Średnia prędkość: | 15.50 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 51.67 km i 3h 20m |
Więcej statystyk |
Opisze wycieczke, która odbyła
Niedziela, 23 marca 2008 | dodano:29.04.2008
Opisze wycieczke, która odbyła sie okolo miesiąc temu.
Podjechaliśmy sobie samochodem do parkingu zdjelismy rowery i ruszylismy w trase pod Przechybe od Gołkowic.
Niby na dole pięknie i bez śniegu ale szybko sie okazało, że nie jest tak różowo śniegu z każdym metrem było coraz więcej i uwierzcie, że ciężko było jechać.
I oto ukazał nam się przekaźnik.
Zaraz za nim Schronisko, gdzie zjedlismy pyszne kanapeczki i cieplutką herbatke.
Teraz miesliśmy dwie opcje dłuższą i krótsza ze względu na warunki krótsza wygrała:)
Zjazd do Szczawnicy po śniegu, błotku, kamieniach i trawie. WIele przeżyć kilka kłopocików (skrzywiona przeżutka)
W końcu Szczawnica mały rekonesans i sru do góry na Przechybe
Po bliższym spotkaniu z psiskiem (który go ugryzł w noge)kuzyn złapał kapcia (miał dzisiaj pecha)
Było ciężko
Po raz drugi przekaźnik
Wyczerpani ale szczęśliwi wracamy do domku.
Podjechaliśmy sobie samochodem do parkingu zdjelismy rowery i ruszylismy w trase pod Przechybe od Gołkowic.
Niby na dole pięknie i bez śniegu ale szybko sie okazało, że nie jest tak różowo śniegu z każdym metrem było coraz więcej i uwierzcie, że ciężko było jechać.
I oto ukazał nam się przekaźnik.
Zaraz za nim Schronisko, gdzie zjedlismy pyszne kanapeczki i cieplutką herbatke.
Teraz miesliśmy dwie opcje dłuższą i krótsza ze względu na warunki krótsza wygrała:)
Zjazd do Szczawnicy po śniegu, błotku, kamieniach i trawie. WIele przeżyć kilka kłopocików (skrzywiona przeżutka)
W końcu Szczawnica mały rekonesans i sru do góry na Przechybe
Po bliższym spotkaniu z psiskiem (który go ugryzł w noge)kuzyn złapał kapcia (miał dzisiaj pecha)
Było ciężko
Po raz drugi przekaźnik
Wyczerpani ale szczęśliwi wracamy do domku.
Dane wycieczki:
Km: | 40.00 | Km teren: | 38.00 | Czas: | 04:00 | km/h: | 10.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Zaraz na drugi dzień po
Niedziela, 16 marca 2008 | dodano:30.04.2008
Zaraz na drugi dzień po prawie Przechybie i po skurczach chcialem sie przełamać ale o dziwo nawet nie miałem zakwasów:) Wyjechałem z domku i ruszyłem drogą do Limanowej:) Widoki cudowne na serpentynach pierwszych i drugich cud, panorama Sącza jednego i drugiego, gdy wyjechalem na Wysokie ośnieżone słowackie Tatry, Beskid Sądecki i o wiele więcej:) po chwilowym postoju i napałaniu sie widokiem, który zresztą towarzyszył mi przez cała droge zjechalem do Kaniny, potem jescze troche do Limanowej nie chciało mi sie zjeżdżać więc zawróciłem i do Sącza tam poplątalem sie troszke i do domku:)
Dane wycieczki:
Km: | 50.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 16.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dokladnie nie pamiętam daty ale
Sobota, 15 marca 2008 | dodano:30.04.2008
Dokladnie nie pamiętam daty ale była to moja pierwsza dłuższa trasa na nowym rowerku. Wyjechałem z domku przez Podegrodzei do Gołkowic odpiłem w prawo na Przechybe dojechale od polowy górki zjechalem do Starego Sącza poplątałem sie jeszcze troche i do domku. Tą wyprawe zapamiętam na zawsze bo sie podpaliłem i zamiast kilku km wyszło 65 z czego ostatnie 20km ze skurczami nóg masakra:) ale fajnie było.
Dane wycieczki:
Km: | 65.00 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 21.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |