Moje Mont Ventoux
Niedziela, 14 lipca 2013 | dodano:14.07.2013
Po obejrzeniu 15 etapu Tour de France pojechałem na Przechybę męczyłem strasznie, tętno skakało dość wysoko a jechałem spokojnie, ciążył przepełniony brzuchol dodatkowo założyłem rękawki i koszulkę termoaktywną a na podjeździe było dosyć ciepło (na zjeździe już nie:)). Wydrapałem się jednak na górę w drodze powrotnej spotkałem Tomasza i razem pojechaliśmy na Gaboń później jeszcze zahaczyliśmy o Mokrą Wieś i Litacz. We dwójkę jechało się już dużo lepiej można było porozmawiać i pożartować. Odnośnie 15 etapu to podejrzewam że ten cały Froome i Quintana jadą na dopingu.
Dane wycieczki:
Km: | 63.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:33 | km/h: | 24.71 |
Pr. maks.: | 68.80 | Temperatura: | HRmax: | 170(%) | HRavg | 137(%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1200m | Rower: | TREKS |
Komentarze
A mnie się wydaje, że służy im po prostu górskie powietrze ;)
k4r3l - 20:39 niedziela, 14 lipca 2013 | linkuj
Komentuj