Zimówka w zimowej scenerii
Niedziela, 9 października 2011 | dodano:09.10.2011
Wczoraj odbyło się czyszczenie i przygotowanie do zimowego snu meridki, jednocześnie został odpalony rower jesienno-zimowy czyli authorek. Terenowe opony z meridki zostały założone w authorze (a co niech ma) po jeszcze kilku drobnych poprawkach rower na ten gorszy zimniejszy okres roku jest gotowy:).
Dzisiaj nie pozostało mi nic innego jak wypróbować jak się sprawuje. Po piątkowych górskich opadach śniegu wybór trasy mógł być tylko jeden - Przechyba.
Ubrałem się ciepło bo wiedziałem że mimo umiarkowanej temp. na dole na górze i zjeździe będzie piździło:) Do szlabanu przy podjeździe cieplutko jednak dopiero wkraczałem w krainę śniegu:). Na wysokości 880 mnpm. zobaczyłem pierwszy śnieg w tym roku w ilości kupkowej:)
im wyżej tym zimniej zaczynałem czuć a może przeciwnie tracić czucie w paluchu u nogi:) na wysokości 1000 mnpm. kupki już jakby większe
Dalsza droga to coraz więcej śniegu i coraz zimniej na szczycie było tak
nie zabawiłem długo na górze może 2 minuty bo szybko chciałem uciec z tej lodówki, dorzucę jeszcze fotki atuhora czyli zimówka w zimowej scenerii.
Zjazd to była jakaś masakra;)lepiej nie będę opisywał dobrze że szybko miną, dalej do domu i pod gorący prysznic:) Wycieczka udana authorek zdał test chociaż amortyzacja pozostawia wiele od życzenia:) Oby były jeszcze ciepłe dni w tym roku, czego i sobie i wam życzę.
Dzisiaj nie pozostało mi nic innego jak wypróbować jak się sprawuje. Po piątkowych górskich opadach śniegu wybór trasy mógł być tylko jeden - Przechyba.
Ubrałem się ciepło bo wiedziałem że mimo umiarkowanej temp. na dole na górze i zjeździe będzie piździło:) Do szlabanu przy podjeździe cieplutko jednak dopiero wkraczałem w krainę śniegu:). Na wysokości 880 mnpm. zobaczyłem pierwszy śnieg w tym roku w ilości kupkowej:)
im wyżej tym zimniej zaczynałem czuć a może przeciwnie tracić czucie w paluchu u nogi:) na wysokości 1000 mnpm. kupki już jakby większe
Dalsza droga to coraz więcej śniegu i coraz zimniej na szczycie było tak
nie zabawiłem długo na górze może 2 minuty bo szybko chciałem uciec z tej lodówki, dorzucę jeszcze fotki atuhora czyli zimówka w zimowej scenerii.
Zjazd to była jakaś masakra;)lepiej nie będę opisywał dobrze że szybko miną, dalej do domu i pod gorący prysznic:) Wycieczka udana authorek zdał test chociaż amortyzacja pozostawia wiele od życzenia:) Oby były jeszcze ciepłe dni w tym roku, czego i sobie i wam życzę.
Dane wycieczki:
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:44 | km/h: | 18.29 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Autorek |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj