Kupa nie wycieczka:)
Poniedziałek, 11 października 2010 | dodano:11.10.2010
Plan był idealny, trasa doliną Popradu, wśród gór, lasów, rzek i pięknych widoków, razem coś ponad 100 km. Wstałem rano, umyłem rower i nasmarowałem, zjadłem pyszne śniadanie, wypiłem kawkę, międzyczasie wyszło słońce i robiło się coraz cieplej. Wyjechałem po 10 z aparatem nastawionym na dużo zdjęć a i sam byłem pozytywnie nastawiony. Kręciło się super, świeże, rześkie powietrze aż chciało się jechać, jednak po 17 km usłyszałem głośne pyknięcie a moja prędkość gwałtownie spadła, czasami tak bywa to była zwykła dziura w dętce. Spokojnie zjechałem na chodnik, ze świadomością obecności zestawu łatek w mojej tylnej kieszonce (była też zapasowa dętka tyle że wentyl samochodowy pasuje tylko do przedniej obręczy, tylna nie przewiercona a wiertarki nie miałem ze sobą). Zabrałem się za klejeni, wyjmując jednak dętkę, całkiem przypadkiem urwałem końcówkę zaworu presty i jak to mówią było po ptokach. Do najbliższego sklepu miałem z 6 km, dzwonię więc do Karoliny czy by nie skoczyła na rowerku po dętkę i nie przywiozła mi, na tę propozycję Karolina oczywiście przystała mimo że miała iść do lekarza po receptę na lepszą formę:)(wielkie podziękowania Karolinko). Niestety nie było tak różowo bo akurat wszystkie sklepy w okolicy były pozamykane a te otwarte nie miały na stanie takowej dętki. Otrzymawszy tą wiadomość rozpocząłem 6km marsz w stronę Sącza. Karolinka po chwili dojechała i tak szliśmy razem w kierunku jej domku. Nie ma jak spacer z rowerem i Karolinką. Po dotarciu na miejsce zdjąłem z roweru Kaoliny dętkę i przełożyłem do swojego, po dokonaniu tej czynności postawiłem swój rower we właściwej pozycji i oczom moim i nosowi mojemu ukazał się taki oto widok
pięknie lśniącej i pachnącej HOT DOG KUPY.
Tak mi się wydaje, że to na szczęście bo później znalazłem rowerowy otwarty i z dętką. :) Tak czy siak se dzisiaj nie pojeździłem. Podziękował Karolinko.
pięknie lśniącej i pachnącej HOT DOG KUPY.
Tak mi się wydaje, że to na szczęście bo później znalazłem rowerowy otwarty i z dętką. :) Tak czy siak se dzisiaj nie pojeździłem. Podziękował Karolinko.
Dane wycieczki:
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 22.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | MMS (Merida Matts Speed) |
Komentarze
wypraszam sobie, ja zbieram do woreczków po Werce!!!
karla76 - 07:05 środa, 13 października 2010 | linkuj
hihihi znam ten ból, dwa tygodnie temu zrobiłem 18km na flatku!
jeszcze żeby było z kim przejść te 18km to może i bym się skusił...
następnym razem zadzwonię po małą! ;)
Pozdrowionka! nicram - 19:44 wtorek, 12 października 2010 | linkuj
jeszcze żeby było z kim przejść te 18km to może i bym się skusił...
następnym razem zadzwonię po małą! ;)
Pozdrowionka! nicram - 19:44 wtorek, 12 października 2010 | linkuj
Aleś nakombinował z dętkami :>
Na Karolinkę zawsze można liczyć - ja to wiem :)
A obręcze przód/tył masz inne ? JPbike - 15:10 poniedziałek, 11 października 2010 | linkuj
Komentuj
Na Karolinkę zawsze można liczyć - ja to wiem :)
A obręcze przód/tył masz inne ? JPbike - 15:10 poniedziałek, 11 października 2010 | linkuj